ˮFarfocelˮ za trzy punkty
W wielkich derbach pomiędzy Unią Polska Cerekiew a Zefirem K-Koźle lepszymi okazali się Ci drudzy,lepszymi patrząc na wynik,bo z przebiegu meczu nie można tego w ten sposób nazwać.
Mecz,który ciekawi,mecz na który czeka wiele kibiców,przynosi wiele emocji i napięcia - oczywiście derby,które rządzą się swoimi prawami.Dzisiejsze spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie i dostarczyło nam sporo emocji i atrakcji typowo sportowych.
Początek meczu to wzajemne badanie...po obu stronach i nie zapędzanie się do przodu - żadna z drużyn nie chciała w pierwszej fazie ruszyć z atakiem na bramkę w obawie przed ewentualną kontrą.
Pierwszą dogodną okazję w 11 min przeprowadzili goście,ale piłka po uderzeniu jednego z graczy Zefira minęła bramkę Aleksandra Cebulka i mogliśmy odetchnąć z ulgą.
Unia chciała jak najszybciej odpowiedzieć i postawić sprawę jasno - nie ma mowy o taryfie ulgowej.Lewą stroną boiska przedarł się Paweł Wciseł,zagrał do wchodzącego w środku pola Grzegorza Mijala,ale ten nieczysto trafił w piłkę,a ta przeleciała wysoko nad poprzeczką gości.
Zefir grał spokojnie wymieniając sporą ilość podań co miało na celu przyćmić naszą czułość.Miejscami naszym rywalom to się udawało i mogliśmy mówić o wielkim szczęściu,bo albo świetnie spisywali się nasi obrońcy,albo też przyjezdni mieli rozregulowane celowniki.
Trzeba tutaj zauważyć,że pomimo różnicy punktowej w tabeli na boisku nie,było tego widać,Unia dzisiaj postawiła rywalom poprzeczkę bardzo wysoko, co zresztą było widać gołym okiem na murawie.
Po bardzo wyrównanej pierwszej połowie w derbach Unia remisowała bezbramkowo z Zefirem.
Druga część zapowiadała się bardzo interesująco:
Unia nie rozpoczęła dobrze...bo od samego początku to przyjezdni przejęli inicjatywę.
W 43 min jeden z graczy ekipy z K-Koźla zdecydował się na strzał w światło bramki - Aleksander Cebulak nie zdołał złapać piłki,która mu uciekła z pod rąk,a bezlitośnie wykorzystał to piłkarz Zefira i do trafił praktycznie do pustej bramki 0-1 zdobywając przysłowiowego "farfocla"!
Na tym jednak nie koniec emocji...Rezerwowi zawodnicy starali się w jakikolwiek możliwy sposób zmobilizować zawodników Unii do jeszcze lepszej gry i walkę,bo jeszcze nic nie było stracone.
Niestety na nasze nieszczęście w 56 min popełniamy prosty błąd w obronie,a goście wykorzystują tą nieuwagę i rzutem na taśmę podwyższają wynik na 0-2!
Druga stracona bramka podziałała na nas tak jakby w tym meczu był remis - z impetem rzuciliśmy się z atakami na bramkę Zefira chcąc jak najszybciej zdobyć gola kontaktowego,który dałby nadzieje.
W 60 min po zamieszaniu w polu karnym...piłkę ręką zagrał piłkarz Zefira i sędzia wskazał na rzut karny.
Karnego na gola pewnym strzałem zamienił Grzegorz Szumierz i w derbach było 1-2!
Od tej chwil na boisku istniała tylko Unia...doszło do takiej sytuacji,gdzie goście zostali zamknięci na własnej połowie..a nasza drużyna nie miała już czego bronić.Mieliśmy dwie możliwości do wyboru: przegrać 1-3 lub też zremisować 2-2!
Najpierw Grzegorz Mijal spróbował swoich sił strzelając z dystansu,ale piłka niestety minęła bramkę.
Chwilę później Bogusław Sumik dośrodkował piłkę w pole karne,ta minęła obrońcę przyjezdnych i spadła wprost pod nogi Krzysztofa Woźniaka...i w kapitalnej sytuacji niemalże 100% przestrzelił wysoko nad bramką - jęk zawodu na trybunach i ławce Unii.
W ostatniej minucie znowu piłkę meczową otrzymał wymieniony wyżej Krzysiek Woźniak i w jeszcze lepszej okazji podbramkowej nie potrafił pokonać bramkarza Kędzierzyńskiej drużyny.
Bez wątpienia,była to najlepsza sytuacja,aby doprowadzić do remisu i z pewnością,gdyby nasz gracz trafił do siatki to mecz zakończyłby się podziałem punktów,a tak pozostał nam niedosyt i niedowierzanie.
Przegraliśmy ostatecznie w wielkich derbach 1-2,ale co do samej gry Unii nie można mieć zastrzeżeń - dzisiaj tak naprawdę pokazaliśmy,że możemy być zespołem silnym,grającym drużynowo i przede wszystkim bez wprowadzania napięcia nerwowego co w innych meczach miało przełożenie na końcowy wynik.Panowie przegraliśmy,ale nie mamy się czego wstydzić bo zagraliście świetne zawody i za to należy się wam chwała!!
Zabrakło szczęścia i zachowania zimnej krwi,szczególnie w ostatnich akcjach...Piłka nożna czasami jest okrutna,dzisiaj to okrucieństwo spadło niestety na Nas!
Wracając jeszcze do samego meczu to należą się wielkie słowa uznania dla arbitra głównego,który dzisiejsze zawody poprowadził wyśmienicie!!! Naprawdę takich sędziów chcemy jak najwięcej!
W imieniu Ryszarda Szewiora dziękuje Aleksandrowi Cebulakowi,Marcinowie Biksie,Krystianowi Płocica,Zbigniewowi Ozdobie,Dariuszowi Łata,Pawłowi Wciseł,Grzegorzowi Zagórskiemu,Grzegorzowi Szumierz,Bogusławowi Sumik,Zbigniewowi Kumidaj,Krzysztofowi Woźniak,Grzegorzowi Mijal,Andrzejowi Troszce,Janowi Paszczuk,Markowi Rybak i Krzysztofowi Kilszewskiemu - ZA WIELKIE ZAANGAŻOWANIE I POŚWIĘCENIU W MECZU DERBOWYM - WIELKIE DZIĘKI CHŁOPAKI!!
UNIA 1-2 ZEFIR
Komentarze