SENIORZY: DRAMAT Z HAPPY ENDEM...
Dramtycznie,widowiskowo,nerwowo i z ogromną dawką emocji od początku do końca trwania meczu pomiędzy Unią a Pokrzywnicą.W meczu na szczycie 21 kolejki nasz zespół okazał się lepszy i po bratobójczym meczu wygrał 2-1 tym samym umocniliśmy się na 3 pozycji i oddaliliśmy się od rywali w ligowej tabeli.
Mecz bardzo nerwowy,mnóstwo agresji,która wprowadzała tylko zamieszanie na boisku,ale od początku widowisko było dość wyrównane i zacięte,z delikatną przewagą gości,którzy jednak nie potrafili oddać celnego strzału na naszą bramkę.
Unia zaczęła grać dopiero po 20 minutach i stworzyliśmy wówczas kilka dogdnych sytuacji,ale tradycyjnie już zabrakło zimnej krwi pod bramką gości.Dużo prób z dystansu czy to w wykonaniu Tomka Macocha,czy też Grzegorza Szumierza,jednak piłka zazwyczaj przelatywała nad poprzeczką.
W 35 min przyjezdni mają rzut rożny..piłka zostaje dośrodkowana w nasze pole karne,a tam niestety zasnęli nasi piłkarze,i pozwolili na wiele swobowy graczowi z Pokrzywnicy,który bez większych problemów posłał piłkę do bramki 0-1 i musimy gonić wynik!
Nasz zespół w pierwszej połowie już nie zdołał przeprowadzić akcji,która postawiła by nas na nogi.
Druga część tego spotkania to zupełnie inny mecz..drużyna gości ograniczała sie tylko do długich zagrań na wychodzących napastników,a Unia wreszcie zaczęła grać rozsądnie i cały zespół zaczął pracować i na wstępie było tego widoczne efekty.W 47 min Patryk Moj przedziera się lewą stroną dogrywa mocną piłkę w pole karne,a tam niefrasobliwie interweniuje obrońca Pokrzywnicy,który pakuje piłkę do swojej bramki 1-1 i dostajemy mocnego kopa,aby powalczyć!
Od tej chwili przejęliśmy w całości inicjatywę na murawie..przycisnęliśmy do ściany rywala,który momentami nie wiedział co się dzieje,a my szliśmy w zaparte i kolejno stwarzaliśmy sobie sytuację pod bramką,ale futbolówka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki.
Sporo do gry wprowadzili zmiennicy,którzy kilka razy przeprowadzili szybkie ofensywne akcje po których gorąco robiło się pod bramką Pokrzywnicy.
Ostatnie minuty tego meczu to dawka niesamowitych nerwów...wiedzieli kibice,wiedzieli zawodnicy,wiedział trener i wszyscy którzy przybyli na ten mecz,że 3 pkt tego dnia są bardzo ważne.
85 min Tomek Macoch dośrodkowuje piłkę z rzutu rożnego..kapitalnie w polu karnym znajduje się Roman Frończyński,który strzałem głową posyła piłkę do bramki i wreszcie wychodzimy na prowadzenie w tej trudnej przeprawie.
Jak się okazało była to gol na wagę złota czy też 3 pkt,który możemy sobie dopisać.Teraz rywale muszą się martwić,żeby wygrać swoje spotkania,bo nie odpuszczamy,walczymy,bo wiemy,że warto!
ZA TYDZIEŃ JEDZIEMY NA WYJAZDOWE SPOTKANIE DO KOBYLIC - WIĘCEJ W ZAPOWIEDZI NIEBAWEM
WSZYSTKIM KIBICOM DZIĘKUJEMY ZA TAK LICZNE PRZYBYCIE,WSPARCIE,KTÓRE DZISIAJ BYŁO NIEZBĘDNE - WIELKIE DZIĘKI !!!
Całemu zespołowi w imieniu zarządu dziękuje za walkę do ostatniej minuty - to tylko pokazuje,że warto walczyć do samego końca,a dzisiejszy wynik jest tego doskonałym przykładem - BRAWO!
UNIA 2-1 POKRZYWNICA
SĘDZIA: BRONISŁAW KANAS.
FOTO: ngl
Komentarze