SENIORZY: CISOWA LEKARSTWEM NA DOŁEK...
Seniorzy Unii wreszcie się odkuli... i zagrali taki futbol na jaki czekaliśmy od kilku dobrych tygodni i nie piszę to ze względu na wynik,ale dzisiejszy mecz pokazał,że stać nas na pokazanie się z dobrej strony i co jest najważniejsze stać Unię na okazałe zwycięstwo...tak jak dziś,gdzie rozbiliśmy Cisową,aż 5-1.
To miał być mecz zacięty z walką po obu stronach,ale stało się zupełnie inaczej,Unia była stroną dominującą i przeważała w tym spotkaniu zdecydowanie,stwarzając sobie więcej okazji do strzelenia gola.
Pierwszą dogodną okazję mieliśmy w 21 min,kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka przeleciała nad głowami naszych graczy..
Kilka minut później znowu było gorąco pod bramką Cisowej,ale tym razem Patryk Moj strzela wprost w bramkarz rywali i znowu nic z tego...
Takich okazji,było jeszcze kilka jak nie kilkanaście po których piłka powinna znaleźć się w siatce.
Dopiero w 33 min Patryk Moj zostaje sfaulowany w polu karnym i sędzia Adam Piegza dyktuje karnego,które na gola zamienił Jarek Stelmach 1-0!
Długo nie musieliśmy czekać,a Unia ponownie trafia do siatki rywala po świetnym dośrodkowaniu Marcela Pilawy najwyżej wyskoczył Patryk Moj i posłał piłkę do bramki 2-0!
Jednak moment nieuwagi naszej drużyny sprawił,że kilka chwil później przyjezdni złapali kontakt,bo w polu karnym źle zachował się nasz obrońca Bartek Srebniak,który mimo spekulacji jednak sfaulował gracza z Cisowej i arbiter znowu pokazał na jedenasty metr,ale tym razem w drugą stronę...bliski obrony karnego był Patryk Pośpiech,ale ostatecznie piłka wleciała do bramki 2-1.
Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego meczu,chociaż powinniśmy prowadzić znacznie wyżej i nie martwić się tym co wydarzy się w drugich czterdziestu pięciu minutach.
Druga faza spotkania to bardzo długie trzymanie w niepewności przez nasz zespół,który mimo sporej przewagi czy to w posiadaniu piłki,czy też w stwarzaniu sytuacji podbramkowych nie potrafił się w odpowiedni sposób wstrzelić i rozpocząć strzelanie.
Każda minuta powodowała,że graliśmy lepiej i nie opuszczaliśmy połowy gości,którzy ograniczyli się tylko do długich zagrań na swoich napastników,ale to na nic się zdało,bo zazwyczaj wyglądało to tak jakby rywal po prostu oddał nam piłkę i mogliśmy swobodnie zaczynać grę od linii obrony.
Tej niemocy stało się zadość dopiero w 72 min,gdy Mateusz Kłosek dośrodkowuje piłkę z rzutu rożnego...najprzytomniej w polu karnym zachowuje się Patryk Moj i znowu strzela gola tym razem na 3-1!
W 79 idziemy za ciosem i tym razem po kolejnym zamieszaniu pod bramką Cisowej najlepiej zachowuje się Jarek Stelmach,który trafia do siatki i zalicza dublet.
Finisz temu wszystkiemu przyszedł w 84 min,a w roli głównej wystąpił Patryk Moj,który wykonuje swoje zadanie w tym meczu niemalże perfekcyjnie strzelając gola na 5-1 i po trzech tygodniach przerwy zalicza hat-tricka - BRAWO KACZOR!
Unia ostatecznie rozbija Cisową 5-1 i jest to zdecydowanie zasłużona wygrana,byliśmy lepsi,pewniejsi i pokazaliśmy to dzisiaj zdobywając tyle bramek.Mam nadzieje,że było to przełamanie tych złych serii,które zaliczyliśmy w ostatnich tygodniach...OBY TAK TRZYMAĆ!
ZA TYDZIEŃ JEDZIEMY DO GOŚCIĘCINA (WIĘCEJ O MECZU NIEBAWEM W ZAPOWIEDZI)
Całemu zespołowi w imieniu prezesa GRATULUJE I DZIĘKUJĘ!
UNIA 5-1 CISOWA
Komentarze