OLDBOJE: SĘDZIA ZGUBIŁ ZEGAREK...
Pewnie zastanawiacie się dlaczego tak zatytułowałem tego newsa...a no już wyjaśniam...takiej parodii nie widziałem już dawno,bo nasza drużyna pojechała do Nysy,gdzie z czystym sumieniem mogła wywieźć komplet punktów i naprawde niewiele na do szczęścia zabrakło,mimo tego,że miejscowi trafili nam 4 gole,to zagraliśmy dobre spotkanie,czego przykładem jest wynik.
Do przerwy remisowaliśmy 2-2,ale wydarzenia z drugiej części tego spotkania proszą się o pomstę do nieba,gospodarze trafili do naszej siatki jeszcze dwa razy,Unia odpowiedziała w 61 min trafieniem Grzegorza Szumierza i było wówczas 4-3 i od tej chwili drużyna Stali nie istniała na murawie.Unia ruszyła z atakami i chciala bardzo szybko zdobyć bramkę wyrównującą,ale nie było nam to dane,gdyż arbiter zakończył mecz pięć minut wcześniej nie podając powodu - ale ja ten powód znam doskonale - właśnie te ostatnie pięć minut dałoby Unii remis w tym meczu,jestem tego pewny!
Tak jednak się nie stało i niestety,ale przegraliśmy w Nysie 4-3...po meczu nie brakowało emocji i nie szczędzono słów w kierunku sędziego,któremu zegarek wpadł prawdopodobnie do wysokiej trawy i do tej chwili nie został znaleziony.
Na koniec dodam,że warto mieć w lidze oldbojów szacunek do rywala,bo nie po to,jedziemy 100 km do Nysy,żeby działy się dantejskie sceny,tak jak dziś.
Dziękuje w imieniu prezesa całej drużynie za ambicję i walkę od początku do końca w tym meczu - BRAWO!
STAL 4-3 UNIA
Komentarze